Leokadia Kończak (1919-1942)
PWK - Leokadia Kończak pierwsza z prawej |
Leokadia Kończak urodziła się w 1919 r. w Piotrkowie Trybunalskim. Jej ojciec Wincenty pracował na stacji kolejowej w Piotrkowie, był kierownikiem pociągów osobowych. Lodzia była jedynaczką, mieszkała z rodzicami na ul. Mickiewicza 7. Uczęszczała do Gimnazjum Heleny Trzcińskiej przy ul. Strończyńskiego 1 w Piotrkowie, była członkiem Związku Harcerstwa Polskiego. Zdobyła przygotowanie sanitarne. Ukończyła kursy sanitarne I i II stopnia organizowane przez Polski Czerwony Krzyż oraz Sekcję Zdrowia Przysposobienia Wojskowego Kobiet (PWK) ściśle współpracującą z PCK. Od roku 1934 była czynnym członkiem obu organizacji. W latach 1938-39 została komendantką placówki PWK w Szkole Handlowej, której była absolwentką. Komendantką Koła w Piotrkowie Trybunalskim była Danuta Gamfówna, absolwentka Gimnazjum Żeńskiego Zrzeszenia Nauczycieli Szkół Średnich. Lodzia była przygotowana do pełnienia pomocniczej służby wojskowej po przeszkoleniach w Hufcu i na kolejnych obozach, zwłaszcza na obozie szkoleniowym w Borkach koło Spały. W myśl Ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym z dn. 09.04.1938 r. kobiety w wieku 19 - 45 lat, spełniające warunki wykształcenia i przysposobienia, mogły zostać żołnierzami pomocniczej służby wojskowej. Miały otrzymać imienne karty powołania, ale nagły wybuch wojny 1 września 1939 r. zdezaktualizował te projekty. Pozostał jednak obowiązek stawiennictwa i dyspozycyjności. Od pierwszych dni wojny Leokadia przystąpiła do niesienia pomocy rannym żołnierzom Wojska Polskiego oraz ludności cywilnej. Zgłosiła się do Miejskiego Szpitala św. Trójcy przy ul. Piłsudskiego (podczas okupacji nosiła nazwę „Ziem Wschodnich”, obecnie „Wojska Polskiego”). Prawdopodobnie objęła ją mobilizacja, której podlegali ratownicy i siostry PCK, niestety nie zachowały się odpowiednie dokumenty. Na przełomie IX i X 1939 r. wróciła do Piotrkowa grupa oficerów 25 Pułku Piechoty stacjonującego w Piotrkowie w okresie międzywojennym. Na jej czele stanął płk Adam Świtalski. Natychmiast zgłosiły się do nich komendantki PWK Danuta Gamfówna i Leokadia Kończakówna. Gamfówna została łączniczką płk Świtalskiego, pierwszego komendanta Służby Zwycięstwu Polski (SZP) w Piotrkowie, a Leokadia kurierką sztabu SZP na trasie Piotrków-Warszawa. Posługiwała się pseudonimami ,,Lena’’ i ,,Loda’’. Państwo Gampfowie byli represjonowani, zostali aresztowani następnie wywiezieni do obozów koncentracyjnych i zamordowani, a ich syn Zbigniew Gamf podchorąży WP aresztowany i rozstrzelany. Aby uniknąć więzienia Danuta wraz z płk Świtalskim zostali powołani do pracy w Komendzie Głównej SZP-ZWZ-AK i przeniesieni do Warszawy. Danuta Gampf zmarła na gruźlicę w 1943r. w Szpitalu Wolskim pod nazwiskiem Kobierska. Natomiast „Loda” pozostała w Piotrkowie pełniąc służbę łącznościową w Związku Walki Zbrojnej, jednocześnie pracowała w Szpitalu św. Trójcy w charakterze po. pielęgniarki w Oddziale Zakaźnym, pod kierunkiem dr Koszańskiego. Dyrektorem szpitala był nieustraszony dr Stanisław Lewkowicz a przełożoną była S.Z. M. Ziaja. Szpital był wyspą polskości i dawał schronienie wielu Polakom. Pod koniec 1941 roku wzmogła się epidemia tyfusu plamistego w piotrkowskim getcie. Niemcy bali się zarazy jak ognia, nakazali polskim lekarzom wejść do getta i ocenić sytuację. Delegowani lekarze dr Stefan Rechniowski, Stanisław Lewkowicz i Jerzy Suffczyński przekonali Niemców, że ,,zlikwidowanie’’ chorych nie zapobiegnie rozwojowi epidemii. Ryzykując własne życie załatwili wzmożenie szczepień ochronnych, dezynsekcję i dezynfekcję, a także dostarczenie większej liczby środków medycznych i dyspozycyjnych żydowskiej służby zdrowia w getcie. Najpoważniejszą decyzją, na którą Niemcy zezwolili, było umieszczenie kilkudziesięciu Żydów z rozległymi phlegmonami potyfusowymi w Szpitalu św. Trójcy. Zaostrzono wymagania i działania sanitarne, mimo to dwanaście osób z personelu zachorowało na tyfus plamisty, wśród nich była Leokadia Kończak. Oddała życie ratując chorych z getta. Zmarła w Nowy Rok 01.01.1942 r. Niewypowiedziany smutek i żal ogarnął wszystkich pracowników szpitala na wiadomość o śmierci tej czułej, zawsze uśmiechniętej młodej dziewczyny. Lodzia wychowana w patriotycznej atmosferze była chlubą swoich rodziców. Pozostała w pamięci bliskich jako stateczna, odpowiedzialna, dobra organizatorka, pracowita, życzliwa dla bliźnich. Została pochowana na Starym Cmentarzu w Piotrkowie Trybunalskim.
W jej pamiętniku zachowały się dwa wpisy, które świadczą o tym, że z wielkim sercem służyła chorym:
,,Na pamiątkę wpisuje się siostrzy(t)ce-Roman Kraśnicki”
,,Walcz…cierp…a zwyciężysz! – Kochanej Siostrzyczce Lenie, Rena”
Opracowała Grażyna Gierczak na podstawie materiałów przekazanych do CAPP przez Wacławę Juszkiewicz-Kamieńską.
Ostre strzelanie |
Lodzia w Hucie-Dąbrowie 4.11.1941r. |
Historia choroby Lodzi |
Karta gorączkowa |
Wspomnienie napisane przez Wacławę Juszkiewicz-Kamieńską. |