Bł. MARTA WIECKA SM ( 1874- 1904)

 

Urodziła się 12 stycznia 1874 r. we wsi Nowy Wiec w zaborze pruskim na Pomorzu w rodzinie ziemiańskiej, katolickiej, głęboko religijnej i patriotycznej. Była to rodzina wielodzietna. Marta była trzecią córką wśród trzynaściorga dzieci Marcelego i Pauliny Wieckich. Ojciec poza zarządzaniem rozległym, 200 hektarowym majątkiem, był przewodniczącym szlacheckiej gminy w Nowym Wiecu i aktywnym działaczem społecznym. Matka wspomagała męża w administracji wspólnym majątkiem, ale głównie pochłonięta była wychowaniem dzieci na dobrych katolików i światłych Polaków, ponieważ żyli pod zaborem pruskim. Priorytetem stało się więc mówienie w domu po polsku, kultywowanie polskich zwyczajów, tradycji i wpajanie głębokiej wiary w Boga. Do codziennej praktyki należała wspólna modlitwa. W wieku siedmiu lat Marta rozpoczęła naukę w szkole ludowej, gdzie zajęcia były prowadzona w języku niemieckim. Na początku sprawiało to Jej duże trudności, ponieważ w domu rozmawiano po polsku. Uczęszczała również na lekcje religii w odległym o dwanaście kilometrów kościele w Skarszewach. Dwa razy w tygodniu drogę tę pokonywała pieszo. Marta była dobrą i wzorową uczennicą, lubianą przez wszystkich, miała pozytywny wpływ na koleżanki. Była szczęśliwa, że może przygotowywać się do przyjęcia Pana Jezusa do swojego serca. Nakłoniła swoje koleżanki, aby przed tymi lekcjami brały udział we mszy świętej. Wstawały o godzinie piątej rano, aby dotrzeć do kościoła. Ponadto rodzice często powierzali Jej opiekę nad młodszym rodzeństwem, którym zajmowała się z wielką troską, dobrocią i cierpliwością. Po ukończeniu szkoły czternastoletnia dziewczynka jeszcze bardziej zaangażowała się w pomoc rodzinie. Mama wkrótce zapadła na zdrowiu i potrzebowała opieki. Cały dom potrzebował Jej troski i dużego wysiłku. Rodzeństwo nazywało ją drugą mamą .

Marta od wczesnych lat darzyła wielką czcią św. Jana Nepomucena, którego figura znajdowała się w niewielkim przydomowym ogródku. Było to ulubione miejsce modlitwy. Przychodziła tu często, by w ciszy rozmawiać ze swoim orędownikiem. Mając 16 lat pomogła swojemu bratu Janowi dostać się do seminarium duchownego, w którym brakowało miejsc. Swoim zdecydowaniem i argumentacją przekonała księdza rektora mówiąc do niego, że od powołanie danego przez Pana Boga nie ma nic większego. W tym czasie dojrzało już w Niej pragnienie i przekonanie, że powinna zostać siostrą zakonną. Napisała list do Sióstr Miłosierdzia, w którym prosiła o przyjęcie do Zgromadzenia. Została zaproszona przez nie na święta Bożego Narodzenia, jednak na przyjęcie do Zgromadzenia  musiała jeszcze poczekać do pełnoletniości. Opuściła dom rodzinny 24 kwietnia 1892 roku by dwa dni później wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Krakowie.

W czasie Postulatu i Seminarium poznawała historię Zgromadzenia, jego założycieli, ideę Sióstr Miłosierdzia oraz przygotowywała się do posługi chorym i ubogim.

Po czterech miesiącach postulatu przeszła do nowicjatu, który ukończyła 21 kwietnia 1893 r. Dobrze zapamiętała słowa pewnej starszej siostry „ …by siostry służyły chorym co do duszy i co do ciała, to znaczy by oddając wszelkie posługi pielęgniarskie nie zapominały, że chory ma nieśmiertelną duszę, która potrzebuje pomocy”.

Miejscem Jej pierwszej pracy stał się Szpital Powszechny we Lwowie, nazywany,, Pijary’’, ponieważ mieścił się w budynkach należących kiedyś do Zakonu Pijarów. Był to największy szpital prowadzony przez Siostry Miłosierdzia Prowincji Krakowskiej. Mógł on pomieścić ponad tysiąc chorych, pracowało w nim około pięćdziesiąt sióstr. Siostra Marta uczyła się zawodu pielęgniarskiego od starszych, doświadczonych sióstr. Szpital lwowski był dla niej wspaniałą szkołą, zdobywała tu potrzebne doświadczenie i umiejętności, asystowała przy zabiegach i badaniach lekarskich. Równie ważne co pielęgnowanie chorych było dla niej oddziaływanie duchowe na podopiecznych. Siostra Marta miała łatwość w nawiązywaniu kontaktów z chorymi. Była wyrozumiała, taktowna i opiekuńcza niezależnie od wyznania i narodowości pacjentów. Z wielkim oddaniem służyła chorym: Polakom, Rusinom, Ukraińcom, Austriakom, Niemcom oraz Żydom, katolikom, prawosławnym przebywającym w tym szpitalu. Zjednywała sobie wszystkich miłością i szacunkiem.

Siostra Marta od początku wydawała się im inna, była bardzo rozmodlona i niestrudzona w pracy, skuteczna w opiece i nawracaniu chorych, godzeniu się ich z własną chorobą a nawet śmiercią. Była bardzo ceniona przez nich. Jednak w czerwcu 1895 r. została przez siostrę przełożoną skierowana do pracy w niewykończonym szpitalu w Podhajcach.  Miała szczególny charyzmat nawracania. W tym szpitalu tak, jak we Lwowie poprzez swoją troskliwą opiekę powodowała, że innowiercy prosili o zmianę wyznania i chrzest. Jednak w połowie 1899 r. nastąpiło kolejne przeniesienie siostry Marty do szpitala w Bochni, gdzie na pięćdziesięciu pacjentów zatrudnionych było pięć sióstr. Z nową siostrą przełożoną znalazła bardzo dobre porozumienie w sprawach duchowych. Okazała się prawdziwym skarbem dla podopiecznych i współsióstr. Tu ujawnił się u Niej charyzmat czytania w ludzkich sercach. Tu podczas modlitwy miała widzenie m.in. o czekającym Ją cierpieniu i oszczerstwie a także o zbliżającej się śmierci. Wkrótce zdemoralizowany chory, zazdrosny o Jej troskliwą opiekę nad młodym ciężko chorym studentem oskarżył Ją o niemoralne prowadzenie i ciążę. Knuł intrygę przed księdzem i innymi ludźmi. Przed swoją śmiercią wszystko odwołał. Jednak siostrze Marcie nie dane było cieszyć się spokojem. Kolejnym ciosem stała się wiadomość o nagłej śmierci najstarszego brata.  Po pewnym czasie została przeniesiona do ostatniego miejsca swojej pracy, do Szpitala Powszechnego w Śniatynie, niewielkim miasteczku na terenie obecnej Ukrainy. Tu bardzo szybko zyskała zaufanie sióstr, lekarzy i pacjentów. Cechowała Ją dziwna wewnętrzna radość, „nieskończona” cierpliwość. Pracowała w modlitewnym skupieniu. Na Jej dyżurze nikt nie umarł bez pojednania się z Bogiem. Gdy na dyżurze nie było lekarza  wykonywała trudne zabiegi np. nastawianie złamanych kości. Pewien pacjent po wyjściu ze szpitala przesłał Jej podziękowania i życzenia świąteczne na adres „Do świętej siostry Marty ze Śniatynia „. Całe dnie spędzała w szpitalu w zaduchu chorób i środków dezynfekcyjnych, w atmosferze gorączkowych majaczeń, pooperacyjnych jęków, wśród niecierpliwych ludzi, dla których najważniejsze były tylko ich dolegliwości. Mimo to Siostra Marta pozostała wesołą, cierpliwą i ofiarną pielęgniarką. Wiele czasu poświęcała na uczenie chorych katechizmu. Miała wyjątkowy dar nawracania grzeszników, Siostra Marta kochała swoje powołanie, zawsze emanowała od niej radość i zadowolenie z wykonywanej pracy, była uśmiechnięta, pełna niezwykłej dobroci. Niosła ulgę nie tylko cierpiącemu ciału alei pokaleczonej duszy chorych. Do kaplicy szpitalnej przychodzili, pacjenci, by wspólnie z Nią uczestniczyć w modlitwach.

Wiosną 1904 roku świadoma niebezpieczeństwa zastąpiła młodego człowieka ojca rodziny, przy porządkowaniu i dezynfekcji separatki, którą opuściła przebywająca tu wcześniej chora na tyfus plamisty. Już następnego dnia wystąpiła u Siostry gorączka i osłabienie. Mimo troskliwej opieki i modlitwy wielu osób, po krótkiej chorobie, Siostra Marta zmarła. Odeszła w opinii świętości w trzydziestym dniu maja1904 roku. Mszę żałobną odprawił ks. Jan Wiecki, brat Siostry Marty. Jej pogrzeb przemienił się w wielką manifestację - wyraz wdzięczności mieszkańców Śniatynia dla swojej dobrodziejki, „Matuszki”, „Monaszki” . za dobro, które czyniła. Ksiądz w mowie pożegnalnej podkreślił, że „skuteczność jej apostolskiej działalności była owocem doskonałego przeżywania swego powołania, stałego zjednoczenia z Bogiem, konsekwentnej pracy nad sobą”. Grób siostry Marty zgodnie z Jej ostatnim życzeniem znajduje się na cmentarzu w Śniatynie w pobliżu kapliczki z figurą św. Jana Nepomucena, którego przez całe życie otaczała szczególną czcią.

Kult siostry Marty trwa nieprzerwanie od ponad stu lat. Ludzie modlą się przy Jej grobie o wstawiennictwo i wypraszają łaski.

Uroczystość Beatyfikacyjna odbyła się 25 maja 2008 r. we Lwowie pod przewodnictwem J.E. Kardynała Tarcisio Bertone.

 

Instytucje noszące imię S. Marty Wieckiej:

Szpital Powiatowy im. bł. Marty Wieckiej w Bochni

Szkoła Podstawowa im. bł. s. Wieckiej w Szczodrowie

 

Opracowały: Grażyna Gierczak i Hanna Kamińska

na podstawie:

s. Anna Brzęk SM, ODDAĆ ŻYCIE…Marta Wiecka Siostra Miłosierdzia’’

Instytut Teologiczny Księży Misjonarzy Kraków 2007. s.Józefa Wątroba ,,Droga do Pana Błogosławionej Marty Wieckiej’’ Kraków 2008

www.martawiecka.pl

 

Marta Wiecka przed wstąpieniem do Zgromadzenia Materiały archiwalne Zgromadzenia - wpis dotyczący Św. Marty Wieckiej SM
Sługa Boża S.M.W. Siostry pracujące w  szpitalu we Lwowie

 


Lwów, Szpital Powszechny, wejście główne Siostry Miłosierdzia we lwowskim szpitalu

 


 

Siostry Miłosierdzia we lwowskim szpitalu

 

Szpital w Bochni

 

Szpital w Podhajcach

 

Szpital w Śniatyniu

 


Jeden z wielu zachowanych listów Siostry Marty

Modlitewnik Siostry Marty Nekrolog

 

Zobacz dokumenty: Św. Marta Wiecka SM