Siostra Józefa Kozieł 1919-2007
Odznaczenia:
|
Ukończyła Szkołę Pielęgniarstwa przy Szpitalu Przemienienia Pańskiego.
Siostra Józefa Kozieł urodziła się 17 lipca 1919 roku we wsi Górka, w powiecie łukowskim woj. lubelskie.
Do Zgromadzenia zgłosiła się w 1938 roku. W czasie II wojny Światowej ukończyła Szkołę Pielęgniarstwa przy Szpitalu Przemienienia Pańskiego, prowadzoną przez Siostrę Wandę Żurawską. Następnie pracowała w Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, do roku 1944, a potem w szpitalach: w Sandomierzu, Sochaczewie, w Kielcach w szpitalu dla dzieci. W latach 1947-1975 była zatrudniona w Szpitalu Przemienienia Pańskiego, a od 1975-1993 w Klinice Chirurgicznej przy ul. Banacha.
Siostra Józefa w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu była włączona w działalność konspiracyjną na terenie Warszawy i Sandomierza. Nosiła kilka pseudonimów. Otrzymała odznaczenia Armii Krajowej.
W 1946r. została aresztowana przez UB w Sandomierzu i więziona przez pół roku. Podczas przesłuchań była katowana, mimo bardzo brutalnego traktowania nikogo nie wydała. Po wyjściu z wiezienia była jeszcze przez długi okres czasu śledzona i obserwowana przez UB.
Siostra Józefa zapisała się jako gorliwa zakonnica, wierna regułom Zgromadzenia, łatwo nawiązująca kontakt, pogodna i otwarta na potrzeby sióstr, chorych i ubogich.
Pierwszego września 1975 prof. Łapiński przeniósł II Chirurgię ze Szpitala Przemienienia Pańskiego, wraz z personelem oddziału, do Kliniki przy ul. Banacha, Siostra Józefa trafi na Oddział Chirurgii na VI piętro.
Od roku 1977 Szpital zleca Siostrze Józefie opiekę nad Księdzem Kardynałem Stefanem Wyszyńskim, Prymasem Polski, który często przebywał w tym oddziale. Kilka miesięcy przed śmiercią Księdza Prymasa Siostra Józefa zostaje oddelegowana przez Szpital do opieki nad ciężko Chorym już w Pałacu Prymasowskim przy ul. Miodowej. Do końca życia Księdza Prymasa pozostaje na posterunku,
Siostra Józefa kończy swoją posługę w Klinice na Banacha w roku 1993. Pan prof. Mariusz Frączek tak napisze o Siostrze Józefie w swoich wspomnieniach:
„…..To Ona swoim życiem pokazała jak żyć, aby życie było dobre, spełnione. To Ona pokazała jak należy kochać ludzi, darzyć szacunkiem każdego, niezależnie od jego pozycji społecznej, zasobów materialnych czy duchowych. To ona pokazała czym jest prawdziwy patriotyzm…Zawsze, na każdym miejscu robiła to co było potrzebne i właściwe.
Tak bardzo potrzeba nam wzorców, moralnych autorytetów, na których możemy się oprzeć w trudnych sytuacjach. Niewątpliwie Siostra Jozefa pozostanie dla Jej byłych współpracowników takim autorytetem…..Siostro Józefo, Ty wiesz doskonale, że obserwując Ciebie każdy człowiek mógł nauczyć się rozróżnić dobro od zła…..”
Siostra Józefa Kozieł zmarła 26 lutego 2007 w Domu Prowincjalnym Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przy ul.Tamka 35 w Warszawie.
Została pochowana na Powązkach w kwaterze Zgromadzenia .
s. Józefa Kozieł Siostra Miłosierdzia Warszawa, dnia 9 lipca 1981 roku.
MÓJ DYŻUR W OSTATNICH CHWILACH KSIĘDZA PRYMASA
/wspomnienie pielęgniarki/
Dnia 7 września 1977 r. o godz., 8.00 zostałam wezwana do gabinetu prof. Łapińskiego, gdzie był również doc. Jan Sadowski i wówczas lekarze powiadomili mnie, że jutro przybywa do kliniki medycznej na oddział Chirurgiczny Ks. Prymas Stefan Wyszyński, - jest ciężko chory i tu podda się leczeniu. Wiadomość ta wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie znałam bliżej Ks.Prymasa, choć widywałam Go i słuchałam jak inni wierni podczas różnych uroczystości. Raz jeden po wyjściu Ks. Prymasa z więzienia, był On w Szpitalu Praskim odwiedzając kogoś z rodziny i wówczas złożył krótką wizytę Siostrom Miłosierdzia - to były moje dotychczasowe z Nim kontakty. A teraz mam być pielęgniarką tak wielkiego człowieka, Księcia Kościoła, Przywódcy duchowego Narodu, Prymasa, którego wszyscy tak kochaliśmy. Odebrało mi na chwilę spokój, modliłam się wtedy, abym służyła jak tylko umiem, najlepiej; mój lęk był pomieszany z dziwnym uczuciem odpowiedzialności i zaufania jakie mi okazano z przekonaniem, że przecież wszyscy w Klinice pragną, aby wyzdrowiał. O godz. 10.OO przyjechała dr Maria Wojtowicz i wspólnie z Profesorem i Docentem ustaliliśmy warunki i miejsce dla Chorego. Wybrano pokój 620, z przylegającym doń drugim pokojem, przeznaczonym dla osób mających roztoczyć opiekę nad Ks. Prymasem. Pokój był taki jak dla innych chorych i nic specjalnego nie wstawiało się, chcąc zachować konieczną aseptykę.
Dnia 8 września w godzinach popołudniowych przybył Ks. Prymas do kliniki. Od tego momentu zostałam oddelegowana przez prof. Łapińskiego wyłącznie do pielęgnowania dostojnego Chorego. Spędzałam dnie i noce w Klinice. Byłam ogromnie przejęta chorobą i niepewna, jak się wszystko ułoży. Ale od pierwszej niemal chwili przełamała się bariera lęku i niepewności. Ks. Prymas okazał się najlepszym pacjentem. (czytaj całe wspomnienie)
O s. Józefie Kozieł pisze również Prof.dr hab. n. med Mariusz Frączek we wspomnieniu: Zwykła i niezwykła Siostra Józefa.
sporządzono na podstawie dokumentów z Archiwum zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Prowincji Warszawskiej
zdjęcia z pożegnania w pracy s. Józefy i pożegnania prof. Karwowskiego dzięki uprzejmości Pani Anny Izdebskiej
Siostra Józefa z koleżankami z Kliniki. 1989 | Zespół Kliniki. 1981 | s. Józefa Kozieł (pierwsza od lewej) | s. Józefa Kozieł |
zdjęcia z pożegnania w pracy s. Józefy 1.09.1993r. c.d. |
od lewej Maria Perkowska(była sekretarka Kliniki) adiunkt Maciej Sierpiński i siostra Józefa | |
siostra Józefa z dr Sierpińskim | |
zdjęcia z pożegnania prof. Karwowskiego w 1998r |
W 100. rocznicę urodzin Siostry Józefy Kozieł ukazała się książka zawierająca wspomnienia S. Józefy oraz świadectwa pacjentów, pielęgniarek oraz lekarza. |