HALINA ANTONOWICZ 1899-1986

 

Odznaczenia:

  • Medal  X-lecia  Odzyskanej Niepodległości, 1929 r.

  • Brązowy Medal „Za długoletnią służbę”, 1938 r.

 

Urodziła się 4 marca 1899 r. w Marszeńsku ziemi Tamborskiej w wielodzietnej zamożnej rodzinie. Córka generała Władysława Brzozowskiego i Aleksandry z Chylewskich wychowywana była w duchu głębokiego patriotyzmu i walki o niepodległość. Dom Jej rodziców służył w ciężkich chwilach wielu Polakom. Po zdaniu matury w Petersburgu w 1917 r. włączyła się w działalność mającą na celu organizowanie nowego państwa polskiego. Podjęła pracę w Komisji Likwidacyjnej do Spraw Królestwa Polskiego w Piotrogradzie, która zajęła się likwidacją urzędów rosyjskich w Królestwie Polskim. Jednocześnie uczęszczała na kursy wieczorowe historii i literatury polskiej. Początkowy okres państwowości polskiej wyniszczonej wieloletnią niewolą, przechodził trudy organizacyjne spowodowane różnorodnymi ustawami zaborców i wciąż trwającą walką. Do jednych z ważniejszych problemów należało opanowanie głodu, epidemii, pomoc ofiarom wojny i rannym żołnierzom. Powołano instytucję Polskiego Czerwonego Krzyża, która miała zająć się tymi sprawami. Halina Antonowicz znalazła się wśród tych, którzy chcieli budować nową Polskę. W jej pamiętniku z tego okresu czytamy „będę więc pracować dla Ojczyzny…więcej siły, woli, trochę wyrobienia charakteru a zniosę wszystko wyrzekłszy się wszystkiego”. Realizację tych zamierzeń widziała w pracy przy chorych. Ukończyła kursy PCK dla sióstr pogotowia sanitarnego i została przydzielona w kwietniu 1919 r. jako przełożona do pociągu sanitarnego zaopatrującego rannych na froncie wschodnim. Podróż Haliny Antonowicz w pociągu sanitarnym trwała ponad rok. Przebywała ją w nieprzerwanej pracy w dzień i w noc w obliczu walki, grozy, ludzkich cierpień i śmierci. Wymagało to od młodej niedoświadczonej jeszcze w pracy pielęgniarskiej dziewczyny niezwykłego poświęcenia, cierpliwości i odwagi. Wspominała iż, w czasie walk często jeździła z kuzynką Aldoną na pole bitwy po rannych. Zaopatrywały chorych i czuwały przez długie godziny przy ciężko rannych aż do momentu przewiezienia ich do wozów sanitarnych. Bardzo przeżywała każdą śmierć w obliczu, której była bezradna. Zawsze miała obawy czy zrobiła wszystko, aby temu zapobiec. W maju 1920 r. przeżyła osobistą tragedię, bohaterską śmiercią zginął Jej narzeczony. Po likwidacji pociągu zaciągnęła się w lipcu 1920 r. do Ochotniczej Legii Kobiet jako szeregowiec. Do 10 lutego1921 r. przebywała w koszarach w Krakowie. Przechodziła ciężkie trudy żołnierskiej musztry i ćwiczeń wojskowych. Następnie w randze podchorążego została przeniesiona do W-wy, gdzie do lipca 1923 r. pełniła dyżury w izbie przyjęć warszawskiej jednostki wojskowej. Chciała bardzo podnieść swoje kwalifikacje zawodowe i rozpoczęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Złe warunki materialne i choroba ojca zmusiły Ja do przerwania nauki. W październiku 1921 r. wstąpiła na pierwszy kurs nowo otwartej  Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa przy szpitalu PCK na ul. Smolnej 6 w W-wie. Nauka i pobyt w internacie wiązały się z ponoszeniem dużych kosztów. Dlatego też po zdobyciu dyplomu w październiku 1923 r. zaczęła pełnić prywatne dyżury przy ciężko chorych, aby spłacić długi zaciągnięte na naukę. Wiosną 1924 r. powróciła do Wilna i od maja rozpoczęła pionierską pracę w charakterze siostry przełożonej w Szpitalu nr 1, potem od 15 listopada do 1 września 1930 r. w Klinice Chorób Dziecięcych Uniwersytetu Stefana Batorego. Wyróżniała talentem organizacyjnym, sumiennością, fachowością i wielkim umiłowaniem pracy. Oprócz obowiązków przełożonej pełniła funkcję laborantki, sekretarki, prowadziła aptekę, bibliotekę naukową, fizykoterapię, kuchnię mleczną. W tym czasie umarli Jej rodzice. W lipcu 1929 r. wstąpiła w związek małżeński z oficerem Wojska Polskiego Romanem Antonowiczem. Trzy lata po ślubie mąż ciężko zachorował i odtąd troskliwie zajmowała się nim. Wychowywała malutkie dziecko i jednocześnie prowadziła prywatną praktykę pielęgniarską, aby utrzymać rodzinę. W sierpniu 1935 r. wyjechała na stałe do W-wy i objęła stanowisko inspektorki pielęgniarstwa w Wydziale Szpitalnictwa w Zarządzie Miejskim m. st. W-wy. Zajmowała się organizowaniem pracy pielęgniarek, wizytowała i oceniała podległe placówki. Poza swoją zasadniczą pracą organizowała w godzinach popołudniowych kursy dla pielęgniarek przystępujących do egzaminów państwowych. Brała udział w szeroko podjętej akcji przygotowań w zakresie ratownictwa sanitarnego na wypadek wybuchu wojny. W 1937 r. zmarł Jej mąż po długoletniej chorobie. Przed wybuchem II wojny światowej brała czynny udział w akcjach przygotowawczych do przyszłej działalności konspiracyjnej. Przedstawiciele różnych grup politycznych wystąpili z inicjatywą przygotowania przez Zarząd Miejski fałszywych dokumentów dla przyszłych konspiratorów. W momencie wkroczenia Niemców do Polski wielu czołowych przedstawicieli  rządu miało już fałszywe dokumenty. Od pierwszych dni okupacji w służbie zdrowia działały dwa nurty. Pierwszy oficjalny podlegał zarządzeniom niemieckim, które często omijano. Zadaniem Zarządu Miejskiego w tej działalności było utrzymanie Miejskich Ośrodków Zdrowia i Opieki. To dzięki nim podejmowano opiekę nad wysiedleńcami, rodzinami jenieckimi i więźniami obozów. Walczono z wszawicą i gruźlicą. Na terenie domu im. księdza Boduena ukrywano dzieci pochodzenia żydowskiego. Istniała też działalność konspiracyjna, do której czynnie włączyła się Halina Antonowicz. Polegała ona na pomocy ukrywającym się, leczeniu osób rannych w akcjach, szkoleniu i przygotowaniu służby zdrowia na wypadek zbrojnej walki, udziale w wydawaniu fałszywych kenkart, zaświadczeń z miejsca pracy i innych dokumentów. Jednak w 1944 r. na skutek zdrady cała grupa została aresztowana przez gestapo. Halinę wraz z innymi osadzono na Pawiaku. Przebywała tam pół roku. Przesłuchiwana i katowana nie wydała nikogo. Była na liście tych, którzy mieli być zesłani do obozu, ale nieznanym zbiegiem okoliczności wypuszczono Ją na wolność. Podjęła pracę w charakterze pielęgniarki społecznej w X Ośrodku Zdrowia i samotnie wychowywała dwoje małych dzieci. W latach 1943-1945 ukrywała w swoim domu w charakterze opiekunki do dzieci, kobietę pochodzenia żydowskiego co poświadczyły córka, dr Zofia Hryniewiecka i Barbara Kawińska-Herman. W 1944 r. po długotrwałej chorobie zmarł na białaczkę Jej syn. Z chwilą wybuchu Powstania Warszawskiego wzięła udział w niesieniu pomocy rannym w punkcie sanitarnym w domu, w którym mieszkała przy Al. Wojska Polskiego. Mimo tragicznych warunków, stałego zagrożenia, braku leków, narzędzi i światła pozostała na posterunku do końca  mając przy sobie małą córeczkę. Po kapitulacji dostała się z dzieckiem i innymi mieszkańcami W-wy do obozu w Pruszkowie a potem znalazła pracę w jednym z majątków ziemskich. Pod koniec stycznia 1945 r. wróciła do W-wy i została zatrudniona w charakterze pielęgniarki w Ośrodku Zdrowia przy ul. Felińskiego. Od kwietnia 1945 r. powierzono Jej funkcję wojewódzkiej instruktorki pielęgniarek w Wydziale Zdrowia, którą pełniła do 1951 r. Cieszyła się dużym zaufaniem przełożonych i pracowników. Była dobrze zorientowana w bolączkach świata pielęgniarskiego. Organizowała kursy i szkolenia dla pielęgniarek. Szkoliła uczennice Państwowej Szkoły Pielęgniarstwa nr 3 przy ul. Dworskiej. Byłe podopieczne, piastujące kierownicze stanowiska na różnych krańcach Polski, zwracały się do Niej często ze swoimi problemami zawodowymi i osobistymi. W marcu 1951 r. ówczesne władze komunistyczne odsunęły Ją z zajmowanego stanowiska. Została zatrudniona w charakterze laborantki w poradni analitycznej, gdzie przepracowała 26 lat. Pozostała do końca pielęgniarką. Nie wykonywała swych czynności czysto instrumentalnie. W stosunku do pacjentów była łagodna, opiekuńcza, wyrozumiała a wobec współpracowników skromna i cierpliwa. W dowód uznania  związek zawodowy powierzył Jej funkcję męża zaufania.

Zmarła 5 sierpnia 1986 r. w W-wie i została pochowana na Cmentarzu Bródnowskim. Była przykładem człowieka w którym, wg pani Anieli Jabłkowskiej, dominowały w stopniu niespotykanym takie cechy jak: absolutna skromność, „wręcz chowanie się” przed oficjalnymi wyrazami uznania i nieprzeciętnie silny charakter. Jej życiorys nie zawiera licznych odznaczeń państwowych czy społecznych, ale budzi głęboki szacunek i podziw dla Jej rzetelnej i ofiarnej służby człowiekowi. Do końca życia służyła ludziom bezinteresownie, niezależnie od pory dnia i od tego jak sama się czuła. Córka Haliny Antonowicz we wspomnieniach o Matce napisała: „Jej zawdzięczam ustosunkowanie do pracy i ludzi. Jeżeli jestem w jakiś sposób dobra w swojej pracy zawodowej jako nauczyciela czy wychowawcy – to dzięki pryzmatowi w jakim moja Matka patrzyła na świat i ludzi”. Halina Antonowicz w 1987 r. została włączona w poczet Patronek Medycznego Studium Zawodowego nr 1 im „Pielęgniarek Warszawy” w W-wie przy ul. Parkowej 23.

Opracowała Iwona Czapska

na podstawie dokumentów w CAPP

Więcej o Halinie Antonowicz - Pielęgniarki Zasłużone.